Nowe wirusy na Facebook'u
Portale społecznościowe stały się narzędziem masowej komunikacji wielu ludzi. Codziennie śledzimy ulubione strony, blogi, programy telewizyjne, obserwujemy znane osoby ze świata biznesu czy nauki, przeglądamy galerie znajomych. Choć teoretycznie social media są związane z rozrywką to w praktyce od dawna wiadomo, że kryje się za tym niejeden dochodowy biznes. Od jakiegoś czasu Facebook stał się niebezpiecznym narzędziem w rękach niepowołanych osób, które za jego pośrednictwem zaczęły rozprzestrzeniać szkodliwe oprogramowanie i wirusy. Czego obecnie należy się obawiać?
„Hahaha”. Nie. Nieśmieszne
Zanim o tym co grasuje obecnie na Facebooku przypomnijmy sobie o tym co już za nami. Pod koniec maja tego roku po Facebooku krążyły wiadomości od znajomych, w załączniku których był skompresowany plik .zip., a w treści wiadomości widniało „hahaha”. Po jego rozpakowaniu na pulpicie, infekowaliśmy komputer złośliwym oprogramowaniem, które instalowało na zainfekowanym komputerze koparkę Bitcoinów, co w praktyce oznacza, że od momentu rozpakowania pliku moc obliczeniowa komputera ofiary ataku była wykorzystywana do wydobywania kryptowaluty. Zainfekowane urządzenie wysyłało podobne wiadomości do swoich znajomych co pozwoliło na zachowanie ciągłości w nielegalnym pozyskiwaniu nieświadomych kopaczy Bitcoinów. Jak można ustrzec się przed tego typu atakami? Najprostszym sposobem jest nieotwieranie wiadomości o budzącej wątpliwości treści. Najlepiej skontaktować się z osobą, od której pochodzi wiadomość, czy rzeczywiście cokolwiek nam wysyłała.
Tragedia, wypadek, wojna
Najnowszym wirusem są linki z rzekomymi wiadomościami o tragicznych wypadkach, poruszających historiach i tragediach. W miniaturze załącznika widać adres strony, na której są zamieszczone. Na pierwszy rzut oka widać, że domeny są fake’owe (np. wiadomosci-xxa.info) i nie mają nic wspólnego z rzetelną informacją. Najnowszy wirus chętnie wykorzystuje obecną sytuację na Ukrainie i obawy Polaków w związku z pogorszeniem się stosunków polsko-rosyjskich. W miniaturach linków widać informacje o rzekomym wprowadzeniu stanu wojennego przez prezydenta Polski, bądź o ofiarach zbrojnej agresji Rosji na RP. Jak zabezpieczyć się przed wirusem? Jeśli widzimy wiadomości o tak poważnej treści, przed kliknięciem w podejrzany link polecam sięgnąć po bardziej rzetelne źródło informacji. Facebook już nie raz udowodnił, że użytkownik nie może czuć się na nim w pełni bezpieczny. Koniec końców sami jesteśmy zobowiązani do strzeżenia własnego bezpieczeństwa i prywatności o czym tak często zapominamy.